Gildia Fantastów

Encaitar · Wysłany: Pon 16:08, 07 Mar 2011 Temat postu: Kino

Panowie, nadchodzi okres obfity w premiery filmów z gatunku szeroko pojętej fantastyki. Chciałbym niektóre z tych "hitów" obejrzeć w kinie, w dobrym towarzystwie znajomych i pepsi Razz

Kto by się pisał i na co?

Podając za hatak'iem:

18.03 - Battle: Los Angeles
25.03 - Sucker Punch
29.04 - Thor
06.05 - Source Code
20.05 - Your Highness

Już podczas wakacji jeszcze ze trzy filmy warte chwili w kinie, ale może nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość.

Jest jeszcze "Super", ale na razie nie ma zapowiedzianej polskiej premiery.

Na każdy z tych filmów przeszedłbym się chętnie do kina. Kwestia czy będzie większa ekipa na wyjazd.

Alastor · Wysłany: Pon 19:28, 07 Mar 2011 Temat postu:

Wiesz że na mnie możesz zawsze liczyć! Smile

W miarę możliwości (gotówkowych) poszedł bym na wszystkie te pozycje.

Geralt_Bialy_Wilk · Wysłany: Pon 20:29, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ten Source Code to coś nowego dla mnie. Obsada jakaś dziwna, ale reżyser wporzo w sumie. Nie wiem czy to wystarczy, żeby zaciągnąć mnie do kina, ale jak będą pieniążki to się wybiorę.

Battle: Los Angeles chętnie zobaczę.

Na 100% chcę iść na Your Highness i Sucker Punch

Marcin · Wysłany: Pon 20:45, 07 Mar 2011 Temat postu:

chętnie bym poszedł do kina na cokolwiek ale nie da rady aktualnie.

Encaitar · Wysłany: Śro 22:37, 16 Mar 2011 Temat postu:

primo - 26.03 jest w Multikinie przegląd filmów anime (znów) i ja wybieram się na GitS'a, więc jeśli ktoś ma chęć to zapraszam Smile

secondo - 18.03, w ten piątek premiera Battle: Los Angeles i w związku z tym jakieś pomysły na wyjazd? Ja osobiście mógłbym dopiero w niedzielę wieczorem lub w dowolny późniejszy dzień, a za tydzień już wychodzi Sucker Punch...

Co panowie na to?

Encaitar · Wysłany: Wto 11:45, 22 Mar 2011 Temat postu:

Dziś wieczorem zamierzam pojechać po bilety do Multikina (sprzedają tylko w kasie Shocked

). Ktoś chciałby bilet/karnet na coś?

Alastor · Wysłany: Wto 15:43, 22 Mar 2011 Temat postu:

Kubo idziemy tylko na Ghosty? Jak tak to weź mi bilety na Ghosta 1i2 oddam ci kaskę jak się spotkamy.

Encaitar · Wysłany: Wto 16:17, 22 Mar 2011 Temat postu:

No ja raczej tylko na to ze względu na czas i pieniądze.

Można za to wbić tego samego dnia na Sucker Punch Smile

A i jeśli idziemy tylko na GitS'y to moim zdaniem dałoby się wrócić i zagrać w Wolsunga tego samego dnia (sobota wieczorem). To tak odnośnie tego co pisałeś w temacie o Wolsungu.

W każdym razie dziś jadę po te bilety i wezmę dla ciebie normalne na oba GitS'y. Sprawdzę jeszcze potem forum jakby co.

Red_Balrog

I jak wrażenia po filmach? Ja osobiście byłem na Battle: Los Angeles i Sucker Punchu i powiem że ten drugi nie trafił do mnie jakoś specjalnie abstrakcja totalna;) ma to jakiś tam urok ale chyba nie moja bajka;) Jeśli chodzi o ten pierwszy to oglądało mi się przyjemnie tylko chyba muszę założyć gdzieś nowy temat do dywagacji w kwestii głupoty kosmitów bo rozbraja mnie totalnie;)(w tym filmie chyba najmniej ze wszystkich jakie widziałem)

1) "Wojna światów" genialni zaawansowani technologicznie kosmici zakopali maszyny tysiące lat temu ale nie umieli zbadać za wczasu składu chemicznego powietrza żeby sprawdzić że jest w nim coś dla nich trującego co zakończy ich inwazje w kilka dni. - geniusz w czystej postaci
2) "Znaki" tutaj kosmici przeszli samych siebie dokonując inwazji na planetę w znakomitej większości składającej się z wody( co do cholery widać z kosmosu) która to ma na nich zgubny skutek. Inwazja zakończyła się jeszcze szybciej. Na dobrą sprawę można było wysłać kilka ekip straży pożarnej do walki z nimi.
3) "Dystrykt 9" owszem nie było inwazji ale kosmici (też swoją drogą zaawansowani technologicznie) błąkają się nad naszą planetą jak głodny tabor cygański pod Pcimiem żeby ostatecznie żyć w gettcie jak rumuni też jakoś mnie rozczulają;p
4) "Dzień w którym zatrzymała się ziemia" Piękna akcja oczyszczania wyniszczanej przez ludzi planety bo!? Kosmita pod postacią boskiego Keanu rozczulił się w towarzystwie ziemskiej kobiety (wątpliwej urody) i jej małego synka. No czysta słodkość.
5) "Dzień niepodległości" średnio inteligentny licealista po paru lekcjach informatyki powinien wiedzieć że system dla tak wielkiego przedsięwzięcia jak inwazja na obcą planetę powinien być postawiony na kilku komputerach żeby w razie zniszczenia jednego centralnego nie padły wszystkie urządzenia jakimi sterował. Kosmici nie wiedzieli. Zaś Will Smith skrzętnie to wykorzystał. Do walki z Talibami używa się od kilkudziesięciu do kilkuset myśliwców, mimo to Talibowie bronią się dzielnie. Na kosmitów wystarczył jeden;)
6) O Los Ageles nie piszę szczegółów bo to dość świeża sprawa i nie wiem czy wszyscy oglądnęli ale jest to chyba najsensowniejszy film z pośród wymienionych powyżej.

To filmy które tak na prędce sobie przypomniałem;) Konkluzja jest prosta jak nas kiedyś kosmici napadną to nie ma co nawet kapci zakładać i z domu wychodzić bo sprawa zakończy się szybciej niż się zaczęła Wink

są na nas po prostu za głupi;p

Encaitar

Kolego, ale o co chodzi? Cool

Przecież w każdym z filmów, które wymieniłeś chodzi o przeróżne rzeczy, ale na pewno nie o realizm. Ja kiedy mam oglądać taki film wyłączam myślenie i dobrze się bawię. Jak kiedyś ktoś zrobi uber-realistyczny film o "inwazji kosmitów" to będzie koniec świata.

1. Oparta ma kultowej książce, ekranizacja słabiutka i tyle.
2. Nie widział ja że żem tego.
3. Chyba najciekawsza wizja z tych, które tu wymieniłeś. Dlaczego kosmici mają zawsze być tacy super-cool-fajni itp.? Mnie ten film pasował do połowy bardzo. Potem zaczęła się rozwałka i było gorzej.
4. Film słabiutki, ale żeby się czepić urody Jennifer Connelly? No to już zbaczasz ze ścieżki Jasnej Strony Mocy.
5. No comments - nawalanka z kosmitami i tyle.
6. Tu znów klasyczna nawalanka i jako taka była bardzo poprawna.

Dobra, tyle czasu mam na pisanie teraz Wink

pozdrowienia

Red_Balrog

ale ja wiem że to nie o realizm chodzi;p i podejrzewam że w racjonalny sposób kosmitów się rozwalić nie da;) baaa nawet nie mówie że któykolwiek film się mi nie podobał czy nie oglądałem z przyjemnością(no może znaki mnie męczyły i nie wiem czy bym drugi raz go chciał oglądać) a bitwa o rzeczone los angeles akurat mi spasowała bardzo bo kosmici w końcu napier****li jak powinni;)

Geralt_Bialy_Wilk

A mnie się znaki podobały. Nie zawsze chodzi tylko o to, żeby nakurwiać przecież.

Kwadrat

Ciekawostka z innej beczki:

[link widoczny dla zalogowanych]

(znaki były mocno średnie moim zdaniem Wink

)

Encaitar

A wracając do tej samej beczki, jak się Gildia zapatruje na wyjazd na Thora w piątek?

Gacorr

Ja mógłbym się wybrać, jeśli godzina będzie odpowiednia.