|
Gildia Fantastów Wadowicki klub miłośników fantasy i science-fiction
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Geralt_Bialy_Wilk
Rozkruszek
Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Twoje koszmary...
|
Wysłany: Sob 19:45, 03 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
to się nazywa brak obiektywizmu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mithape
Turkuć Podjadek
Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Sob 20:14, 03 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Lunatyk napisał: |
hmm... dziwne... po powtornym przeczytaniu owego artykulu twierdze iz tam sa wymienione same ZŁE rzeczy RPG'ów. Nie wiem czemu nie ma tam napisane jak np. w WFRP ktos jest kaplanem i modli sie w czasie walki do boga.... jesli zyl zgodnie z nakazami owego boga, bog go wyslucha i spelni jego prosbe... czemu w tym artykule sa same zabojstwa, gwałty, walki? przeciez RPGi to rzecz ogolnie dobra. Choc rzeczywsicie jest wiele krwi to nie oznacza iz walki sa non-stop. Podsumowujac... Artkuł ocenił RPGi bardzo pochopnie i niesprawiedliwie. A szkoda... |
Skoro uważasz że koles wymienił same złe rzeczy to znaczy że dwukrotnie niedokładnie przeczytałeś tekst. Bo autor wspomniał o tym, że rpg rozwijają wyobraźnię, inteligencję, ucza taktyki i stategi. Autor tekstu zastosował fajny chwyt psychologiczny. Przez moemnt w artykule wydaje się, że wymienia i plusy i minusy grania, co sprawia że czytelnik może odniść wrażenie że czyta obiektywny tekst, jednak dalej rozwijane sa tylko minusy, ale gdzieś w pamięci, potencjalny, nieuprzedzony czytelnik (my tu obecni jesteśmy uprzedzeni z góry) ma to, że jednak autor "obiektywnie" wspomniał o plusach. Takie artykuły jeszcze bardziej wypaczaja obraz rzeczywisty, niz jednostronne, klarowne teksty.
A teraz tak szczerze mówiąc chcaiłbym wspomniec o tym, że jak do tej pory moje doświadczenia wskazuja na to, że duża częśc graczy pragnie włąsnie tylko zabijania wszytskich po kolei. Jasne, że niewolno generalizować, ale wkurza mnie gdy ktos wypisuje, że w rpgach wcale nie trzeba zabijać, a na sesjach bije każdego kto tylko wydaje sie mieć choć troche kasy, albo kogoś kto ma dobry miecz, a jak trafi na mocniejszego od siebie to ma pretensje do Mistrza, że stawia za trudnych przeciwników do ZABICIA. A prawda jest taka, że rpg raczej nie może sie obejśc bez zabijania, bo zawsze albo prawqie zawsze, w przygodowach fantasy musza byc ofiary śmiertelne.
A co do słów Lunatyka, że mkozna przeciez byc kapłanem, który się "dobrze prowadzi" to pamietam z sesji Warhammera, że gdy jeden z nas, będący kapłanem, nie chciał zabijać niepotrzebnie i chciał każdego zmarłego pochować to pozostali gracze go wyśmiewali. Więc jednak mimo wszytsko nie udawajmy aniołków, bo prawie każdy z nas lubi na sesji sobie kogos zabić. A to chyba dobrze nieświadczy o naszym stanie psychicznym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kwadrat
Rozkruszek
Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 1027
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: wziąć na wino?
|
Wysłany: Nie 12:32, 04 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
W tym momencie zaczynamy nawracać do kwestii 'pałergejmingu'...
Soban, ty nie miałeś styczności z grami komputerowymi od małego, ale pomyśl sobie jak to wpływa na dziecko którego psychika dopiero się kształtuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soban
Mechowiec
Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: z domu
|
Wysłany: Nie 13:32, 04 Wrz 2005 Temat postu: opowiadaj ile czasu mam mój kolego |
|
|
dostałem moją ukochaną Amige 1200 po komuni ale była fajna...... no ale do tematu to trudno mi sobie wyobraźić 3-6 latka grającego nieźle w bijatyki i szczelanki a od 3-6 lat to właśnie w tym okresie najbardziej rozwija sie nasza psihika.... jest jeszcze drugi aspekt sprawy nawet jeśli znajdzie sie kilku latek ciupający w CS to trzeba tez pamiętać że nietylko gry mają wpływ na naszą psihike nie zapomnijmy jeszcze o: szkole, rodzicach, kolegach, wypatków losowych itp. Bo jak jakiś gość znowu zabije innego to zwala sie na gry a może chłopaka bili rodzice? czy moze koledzy zabardzo go nie lubili albo widział jakąś straszną rzecz? no ale zwala sie na gry lub fimly... czemu? bo tak jest łatwiej bo wszyscy z otoczenia są "czyśći"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kwadrat
Rozkruszek
Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 1027
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: wziąć na wino?
|
Wysłany: Nie 14:53, 04 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Mózg przestaje się rozwijać do 11 roku zycia. Tu nie chodzi o zwalanie winy ale o wzrastanie agresji. Nie musi to mieć jakiego kolwiek efektu w postaci zabicia kogoś. Poprostu dzieci są bardziej agresywne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Geralt_Bialy_Wilk
Rozkruszek
Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Twoje koszmary...
|
Wysłany: Nie 17:00, 04 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
jest u mnie taki małolat na osiedlu... idąc z psem moim oczom ukazała się scenka niezwykle martwiąca
Mama krzyczy z okna do dziecka:
"Chodź już do domu. Późno się robi..."
a dziecko mniej więcej "Dobrze, kochana mamusiu!"...
Mamusia zamknęła okno, a szczylek puścił do kolegi stojącego obok (niewiele chyba starszego...), taką wiązankę na temat swojej "kochanej mamusi", że szczeny w krzokach dwa metry dalej szukałem... po tym, jak spadając odbiła się od płytek chodnikowych -_-'
warto nadmienić, że szczylek nie sięgał mi wyżej niż pod klatkę piersiową (przy moich bodaj 180 cintimetrach) -_-'
w jego wieku nawet takich słów nie znałem... a teraz to niektórych z niego wyrzuconych, nawet nie używam, uznając je najzwyczajniej za totalnie niesmaczne... :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tiss
Przędziorek
Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Bagno
|
Wysłany: Wto 20:32, 06 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
no wiesz Szymon też ostatnio zastanawiałam się nad tym zjawiskiem - dzieci 7-8-letnie znają niezłą liczbę przekleństw i obraźliwych textów. Skąd się im to bierze. Może mnie się wydaje, ale my rzeczywiście w tym wieku nie znaliśmy takich wyrażeń. Najlepszym przykładem na zachowanie dzieci jest mój 10-letni kuzyn. Jest teraz w trzeciej klasie, ale kiedyś w pierwszej klasie podstawówki pożyczyłam się od niego bloku (ah to gimnazjum...). Na tylnej okładce ślicznym "pierwszakowym" pismem były wypisane wyrazy: "k*urwa", "d*upa", "ch*uj" itd...
Zgroza.
Zaś jeśli chodzi o text... radziłabym się nim nie przejmować. Albo z niego pośmiać. Będzie zdrowiej.
A tak na marginesie: Sobanku też Cię kocham
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Apple B.
Turkuć Podjadek
Dołączył: 08 Sie 2005
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: lubelskie
|
Wysłany: Śro 21:13, 05 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
A to dziwne- ja znałam takie słowa. Tylko się nie chwaliłam. A skąd znałam? Starsze rodzeństwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kempy
Rozkruszek
Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 2217
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Wadowice Warrens
|
Wysłany: Śro 22:17, 05 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
trochę OT - Co do gier samych w sobie przemoc jest ich nieodłączną częścią. Jeśli w grze dochodzi do konfliktu i wszelkie pacyfistyczne metody zawiodą pozostaje rozwiązanie siłowe. I RPG takie w założeniu jest - ile podręczników NIE posiada np. rodziału dotyczącego mechaniki (z kostkami lub bez) walki? Znacie taki chociaż jeden?
Użycie siły jest najprostszym wyjściem z wielu sytuacji i nie da się tego wyplenić. Niektórym takie podejście do gry z czasem się nudzi, innym nie. Chociaż z pozoru prostego konfliktu siłowego można wyczarować perełkę np. pojedynki samurajów w Legendzie Pięciu Kręgów w które można wcisnąć sporo emocji nawet jeśli katana nie opuści pochwy.
A Munchkinizm? Ja to traktuje tak jak gra w Magię&Miecz z dodanym wymogiem słownego deklarowania akcji. Nawet miło wspominam grę w D&D gdzie sporą część zabawy stanowiło np. przebijanie się przez dodatki i szukanie feats'ów lub wyszukanych modyfikatorów żeby uczynić swoją postać silniejszą. Storytelling, narracja to jedno, ale jeśli "głębocy", "ambitni", "dopieszczeni" gracze padają podczas walki z 3 orkami to coś jest nie tak - po co sobie niszczyć w tak głupi sposób rozpisaną, ukochaną postać.
Zresztą, niech się ludzie bawią tak jak chcą.
Acha, nie wiem czy wspominałem - czy spotkaliście się z takim określeniem erpegów (znalezione w Fakcie) -> gry wcieleniowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|