Gildia Fantastów

Geralt_Bialy_Wilk

Postanowiłem napisać mini-reckę tej gierki. Będzie trochę chaotycznie, ale postaram się przekazać wszystko co mam do powiedzenia na temat tej gry ^^

Grałem w wersję na PC i tylko do niej będę się odnosił. Zacznę od strony technicznej, czyli od czegoś co najbardziej irytowało i psuło zabawę. Gra graficznie nie powala. Po prostu engine UT3, bez specjalnych szlifów nawet. A przy tym na moim Lenovo Y550 z [link widoczny dla zalogowanych] per core, 4gb ramu DDR3 800mHz i GF GT 130M niezależnie od opcji graficznych (wszystko najwyżej i włączone vs wszystko na low i włączone) gra sprawia problemy. Ogólnie jest wporządku, ale wiadomo kiedy gra doczytuje nowe enemy, bo wtedy jest ścinka. Jak ktoś ginie na ekranie - ścinka. Najgorszy jest sklep z itemami - w co nie klikniemy, czekamy 10-30 sekund (nie przesadzam...) - szybko nauczyłem się pamiętać co ile kosztuje, co chcę kupić i ile mam aktualnie kasy... Dużo też kilkusekundowych loadingów. Co jak co, ale w dzisiejszych czasach moim zdaniem to jest nie do pomyślenia. Gra po prostu jest bardzo kiepsko zoptymalizowana w wersji na PC. Zresztą ilość "zaawansowanych" ustawień graficznych też nie powala.

Kolejne technikalia to już rzeczy które prawdopodobnie pojawiają się na konsolach - sterowanie, IMO, parszywe. Jak masz wybór PC - konsola, graj na konsoli. Jeśli nie, to przynajmniej postaraj się o pada od xklocka. Ja rozumiem, że gra ma być prosta i intuicyjna w obsłudze, ale ładowanie interakcji z otoczeniem oraz krycie się za zasłoną pod tym samym klawiszem jest BARDZO kiepskim pomysłem. Szczególnie, że system zasłon kuleje. Proponuję spędzić 20 minut przy takim Alpha Protocol i tyle samo czasu chociażby przy R6 Vegas (jedynka styknie). Grałem na trybie Normal (średni z trzech) postacią, która przez większość gry specjalizowała się TYLKO w technice i sabotażu i to całe chowanie się za zasłonami bardziej mi przeszkadzało niż pomagało. Dodatkowo Mike ma problem z rzucaniem granatami w takiej pozycji czy walką wręcz. Ostatni drobny szczegół związany ze sterowaniem - Alpha Protocol to pierwsza gra w której używałem hardware'owej szybkiej zmiany czułości myszy. Normalnie w grze używałem najwyższego z ustawień, jednak przy takim ustawieniu podczas obsługi karabinu wyborowego czułość była zbyt duża :/ Po prostu na samych opcjach dostępnych w grze może być problem z ustawieniem wartości czułości tak, żeby nam pasowała pod wszystko.

Teraz może coś o gameplay'u - w skrócie; to taki Mass Effect wrzucony w inną grę akcji z plotem ala political fiction Clancy'iego. Prawdopodobnie korzystali z [link widoczny dla zalogowanych]. Jest parę zwrotów akcji. Jeden czy dwa nawet mnie zaskoczyły, ale generalnie wydaje się to trochę mniej spójne niż w ME. Prowadzenie rozgrywki wiele od ME się nie różni. NA SZCZĘŚCIE nie mamy żadnych przydupasów (poza okazjonalnymi). W ME tylko mnie denerwowali, gineli i generalnie starałem się ich nie używać. Gra ma troszkę lepszy moduł shooterowy od ME, ale to dalej nie jest 'to'. Moduł RPGowy; rozwój postaci - tak jak w ME 1. Rozwój ekwipunku, IMO fajniejszy trochę, bo daje więcej możliwości. Dialogi - to ten element, który podobał mi się w ME i który pozwolił mi w ogóle skończyć Alpha Protocol. Są wporządku. Może mamy troszkę mniej różnorodności czasem w opcjach dialogowych, a jedynie sposób jak wypowiem tę samą kwestię, ale na plus jest goniący nas czas. ŻADEN dialog nie daje nam więcej jak 10 sekund na zastanowienie się ;] wyborów trzeba dokonywać natychmiast i w znacznej mierze kształtują one rozgrywkę. Voice acting jest okej. Nie jest zły, przełomowy też nie.

Szczegóły: Tutaj gra wypada bardzo słabo. Mnóstwo jest drzwi, w które nie da się wejść - pod tym względem gra jest liniowa aż do bólu. Replayability gwarantują tylko różne wybory (i zakończenia) oraz różne klasy postaci/skille. Sam sposób przejścia misji? Cóż, są momenty gdzie walki uniknąć się nie da i po prostu trza "nadupcać z karabina". Problem polega na tym, że bywa to przykre jak chcemy prowadzić bardziej skradankową postać. Nie byłoby to takie straszne, gdybyśmy mogli skakać, wspinać się i włazić wszędzie, a nie tylko tam, gdzie przewidzieli to twórcy. Dalej - AI. Tragedia. Prosty przykład - jak enemy ma shotguna to macie 100% szansy, że będzie na was biegł zygzakiem, strzeli maks 2 razy i będzie was lał w hand-to-hand combat. Nieważne, czy to elitarny komandos supertajnej i uberwytrenowanej jednostki, czy ruski dresiarz. Chłopaki generalnie są ślepi, chyba, że wbiegnie się im pod celownik albo zacznie do nich strzelać. Rzucenie granatu zaczepnego w pomieszczeniu obok rzadko robi na nich wrażenie. A nawet jeśli, i już się stamtąd ulotnicie, to pewnie was i tak znajdą. Zresztą, wybuchy i strzały na całym terenie ich nie interesują i alarm włączą dopiero, jak otworzycie do nich ogień. Żaden przeciwnik z którym walczyłem, nie prowadzi działań zorganizowanych, po prostu rzucają się na gracza ze wszystkim co mają, często nie starając się nawet kryć. Nawet gdy naparza do nas z rakiet śmigłowiec, to biedni Szturmowcy Gizberna napierają na nas, próbując podbiec jak najbliżej i zatłuc nas na śmierć. Gadżety to lipa - szkoda, bo są spoko, ale nie działają. Miałem wymaksowaną zdolność zwiększającą ich działanie i upgradowane granaty, ale dalej nie mogłem nimi nikogo zabić rzucając je przeciwnikom pod nogi. Broń - o ile modyfikowalna w dość fajny a przy tym prosty sposób, o tyle nie ma nic wspólnego z prawdziwą. Giwery próbują być podobne do prawdziwych, ale daleko im do tego. Nazwy mają z dupy. Generalnie boli też to, że wszystko wybucha tak samo i wszystko strzela tak samo (dźwięk).

Dlaczego skończyłem tę grę?
Bo to generalnie dość dobra i fajna gierka. Spędziłem miło dwa dni, plot bardziej wciągnął mnie od ME (czyżbym wolał political fiction od SF?). Pewnie też dlatego, że powinienem się w tym czasie uczyć Wink

Dlaczego ZMUSZAŁEM się, by skończyć tę grę?
Bo chciałem napisać ten tekst Razz

Gameplay jest biedny. IMO tak biedny jak w ME. Gra co i rusz denerwuje, sprawia wrażenie przesłania od twórcy "Wiemy, że jesteś idiotą." i chyba najfajniej ją jednak przejść w opcji "na rambo". Nie dajcie się zwieść, to konsolowa produkcja uproszczona do bólu, w sam raz dla nastoletniego odbiorcy.

Konkluzja - to dobra i bardzo denerwująca gra. Tak samo jak Mass Effect. Ma fajny scenariusz z fajnymi dialogami, które kreują całą rozgrywkę, jednak sama akcja jest po prostu tak ograniczona i tak biedna, że w paru momentach chciałem to rzucić w cholere. Nie oczekiwałem shootera na poziomie Modern Warfare 2, ale jednak po dwukrotnym przejściu Deus Ex'a 2 miałem nadzieję na coś więcej spod szyldu "Skradankowy shooter z elementami RPG".

Kto wie, może nawet znajdę czas i przejdę tę grę raz jeszcze, w inny sposób. Szczególnie że zajęła mi dwa popołudnia i wieczory.

Uprzedzając - czemu porównuję do ME co i rusz? Bo to podobne gry, z prawie takimi samymi wadami i zaletami ( z mojego punktu widzenia).

Alastor

Proszę, proszę! Gildyjna recenzja! Smile

Bardzo miło coś takiego poczytać, jak tylko będę miał okazję to zagram z przyjemnością!

Geralt_Bialy_Wilk

Proszę bardzo ^^

Gra zasługuje na uwagę na pewno - skoro wycisnęła ze mnie taki kawał tekstu, to znaczy, że coś w sobie mieć musi. A czy to pozytywne czy negatywne, to już do osobistej oceny zostawiam... Smile

Geralt_Bialy_Wilk

[link widoczny dla zalogowanych]

Widać nawet jeden z twórców gry ma podobne przemyślenia xD

Alastor

Szymonie jest szansa że przywieziesz AP do Wadowic? Mam dysk Mikiego to zgrał bym sobie to od Ciebie z komputera, myślę że Miki tez by się ucieszył Smile

EDIT:
Jak by nie było problemu to mógł byś zobaczyć na sieci za nowym PoP na PC?

Geralt_Bialy_Wilk

AP mam na dysku cały czas. Więc będę mógł je zgrać w ten weekend.

Marcin

AP otrzymał ocenę w PSXtreme:

6+/10

w plusach: zawsze mogło być gorzej Wink

, dialogi i możliwości wyboru
w minusach: reszta