Gacorr
Skórożarłoczek
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Południowe Mazury
|
Wysłany: Wto 1:40, 07 Lut 2012 Temat postu: Eschalon |
|
|
Jakiś czas temu natknąłem się na wzmiankę o niezłym i niezależnym oldschoolowym RPG pt. Eschalon Book II. Zaciekawiło mnie to, co o niej pisali więc dopadłem szybciutko pierwszą część gry Eschalon Book I. Już za pierwszym odpaleniem gra bardzo mi się spodobała, ale inne tytuły odciągnęły mnie od niej na jakiś czas. Parę dni temu przypomniałem sobie o niej, przeszedłem całą (ok 15 godzin gry w moim przypadku) i jestem bardzo usatysfakcjonowany.
O czym gra jest? Zaczyna się dosyć klasycznie po stworzeniu bohatera budzimy się w chatce na odludziu nie wiedząc kim jesteśmy ani gdzie się znajdujemy. Jedyną rzeczą jaką pamiętamy jest nasze imię. W pobliskiej skrzyni znajdujemy list, od którego zaczyna się całkiem ciekawa przygoda w krainie Thaermore.
Mechanika gry jest przywodzi na myśl Roguelike, czyli wszystko oparte jest o tury. Wykonujesz ruch, ruch wykonują mieszkańcy wioski, atakujesz, atakuje wróg i tak dalej. Nie ma żadnego wchodzenia w tryb walki, po prostu po napotkaniu przeciwnika zaczynasz go okładać bronią bądź magią.
Fabuła pomimo, że brzmi niezbyt odkrywczo potrafiła mnie zaskoczyć i co najważniejsze wciągnąć. Misje poboczne pomimo, że w większości opierają się na schemacie "przynieś mi to i to stamtąd", są fajnie opisane i chce się je wypełniać, głównie z powodu ekonomii gry - w moim przypadku do końca miałem niemal bez przerwy problemy z pieniędzmi. Grałem magiem, zatem potrzebowałem dużo mikstur zarówno many jaki zdrowia, a te do najtańszych nie należą. To, że nie idzie się łatwo wzbogacić jest grze zdecydowanie na plus, bo kombinujemy, staramy się wypełnić każde zadanie i generalnie nie jest łatwo.
No właśnie nie jest łatwo. Gra jest trudna i przez większość czasu każda potyczka kończyła się dla mnie niskimi poziomami zdrowia oraz many więc miksturki w plecaku długo nie poleżały. Istnieje możliwość rozłożenia namiotu w spokojnym miejscu dzięki czemu regenerujemy sobie zdrowie oraz manę, jednak im dłużej wypoczywamy, tym większe prawdopodobieństwo, że z dziczy wyskoczą na nas adekwatne do naszego lvlu potworzyska. Szybko nauczyłem się minimalizować ryzyko poprzez ciągłe przerywanie odpoczynku i rozkładanie namiotu od nowa, ale gra się przez to dłuży. Przez sporą część gry tak to właśnie śmiesznie wygląda, idziesz przez las, utłuczesz dwa potwory namiot 24h, kolejny potwór, namiot 12h... i tak dalej, wszystko w imię oszczędności mikstur na ciężkie walki.
Kilka słów o tworzeniu postaci. Grać można tylko facetem, gra wyjaśnia na początku, że przygoda jest przeznaczona tylko dla mężczyzny. Wybrać możemy nasze pochodzenie, które wpływa na początkowe statystki, wiarę oraz zawód. Zawodów mamy pięć Fighter, Rogue, Magic User, Healer oraz Ranger. Każdy z nich daje nam na początek adekwatny darmowy skill, przydomek a także definiuje startowy ekwipunek. Bardzo fajny pomysł jest z wyborem wiary można być np Ateistą przez co zyskujemy pełną odporność zarówno na klątwy jak i błogosławieństwa. Ja wybrałem wiarę Druidyczną dzięki której szybciej regenerowałem HP i MP pod gołym niebem ale już bardzo powoli w pomieszczeniach, jaskiniach itp, co było nieraz bardzo bolesne.
Po wybraniu tych trzech cech możemy zająć się rozdawaniem punktów na atrybuty oraz skille. Warto zaznaczyć, że początkowy wybór zawodu niczym nas nie wiąże przez całą grę możemy wydawać punkty za lvle na dowolne skille, zatem nie ma nic trudnego w stworzeniu maga w ciężkim pancerzu z toporem (ale zbyt duża ilość złomu w rękach, czytaj rękawiczki, tarcze i broń uniemożliwia rzucanie zaklęć).
Gra jest dwuwymiarowa i izometryczna. Grafika może niektórych odrzucać, mnie osobiście najbardziej raziły "góry", które okazały się być zlepkiem ostrych skałek niewiele wyższych od bohatera. Również kilka animacji potworów i postaci mocno kuleje, ale nie ma tego za wiele. Bardzo miłym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że założony ekwipunek ma swoje odzwierciedlenie w wyglądzie postaci - bardzo rzadka rzecz w grach 2D. Niedoróbki graficzne gra nadrabia działaniem na wyobraźnię - jest całkiem sporo opisów okolicy, każda rozmowa wplata między dialogi również narrację i opis postaci.
W grze bardzo ważną rolę odgrywa też światło. W niektórych miejscach nic nie widać bez pochodni a atakowanie wroga w ciemności skutkuje mocnym obniżeniem szansy na trafienie.
Jest też prosty system craftingu - Alchemia dzięki której można tworzyć mikstury a od 5 poziomu umiejętności zaklinać przedmioty, jeśli zna się odpowiednie przepisy. Opiera się to wszystko na 3 slotach - pojemniku na miksturę bądź czar oraz dwóch składnikach. System prosty i przyjemny.
Podsumowując gra jest naprawdę fajna, polecam każdemu, kogo nie odstraszy grafika. Ja tymczasem kiedy tylko mój internet wróci do stanu używalności natychmiast załatwiam sobie kolejną część czyli Eschalon Book II :3
Post został pochwalony 0 razy
|
|