Gildia Fantastów

Gacorr

Naszła mnie ochota na powrót do przygodówek. Po przeczytaniu recenzji Lost Horizon w CDA (8/10) postanowiłem spróbować swoich sił.

Gra opowiada o wydalonym z wojska brytyjskim pilocie Fentonie Paddock'u, który trudni się przemytem w Honk Kongu roku 1936. Za sprawą poszukiwań zaginionego przyjaciela wplątuje się w przygodę, która wyśle go w długą podróż dookoła świata w celu powstrzymania nazistów przed odkryciem, które może im zapewnić władzę nad światem.

Jak widać ogólny zarys dość sztampowy, ale w gra się znakomicie. Widać baaaardzo duży wpływ Indiana Jones'a, zarówno w klimacie jak i w często niedorzecznych scenach akcji, ale generalnie gra się bardzo dobrze. Zagadki są miejscami zbyt banalne, ale w wielu miejscach idzie się przyciąć. Osobiście dokładnie raz skorzystałem ze solucji bo po prostu nic już nie przychodziło mi do głowy i myślałem że gra zaliczyła buga czy coś. Dzięki temu dowiedziałem się, że gra ma np dwie różne opcje wyjścia z kłopotów na samym początku historii.

Nie ma często irytującego pixel huntingu, bo jeśli nie jesteśmy pewni, czy coś przeoczyliśmy jest przycisk, który podświetla wszystkie interaktywne miejsca na danej scenie.

Graficznie mamy do czynienia z klasycznym ujęciem: trójwymiarowe postacie na dwuwymiarowych tłach. Narysowano je naprawdę, naprawdę dobrze i gra jest po prostu ŁADNA.

Jakby ktoś był zainteresowany ciekawą przygodową historią na dwa - trzy dni góra, to chętnie służę moją, ekhem kopią gry Very Happy