|
Gildia Fantastów Wadowicki klub miłośników fantasy i science-fiction
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
muin
Mechowiec
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Portmarnock
|
Wysłany: Nie 13:03, 01 Mar 2009 Temat postu: Trochę inny sposób grania |
|
|
Uwaga długi post!
Kilka tygodni temu ustawiłem się z Michałem (znajomy z którym gram w Dublinie) na granie w Warhammera. To była najprostsza opcja, Michał miał już swoją starą postać, która sporo już przygód miała za sobą. Ja osobiście myślałem o zakończeniu kariery awanturników ze Starego Świata na rozbiciu kultu zwierzoludzi chaosu, którzy przekonali (zastraszaniem i siłą) do współpracy kilka osad wokół Miasta (nazwa zmieniała się tak często, że będę nazywał je po prostu Miastem). Ale Michał lubi bardzo swojego antybohatera Zerga (byłego pirata, marinsa, reketera) i chciał trochę pograć w „brudnym mieście, z walkami w ciemnych uliczkach i porachunkach gangów”.
Taką grę postanowiłem mu przygotować. Ten temat spróbuje przybliżyć to, co wymyśliłem.
Chciałem historię o:
- walce o wpływy,
- ciemnej polityce,
- zdobywaniu terenu,
- zastraszaniu,
- szalonej ambicji.
Nie chciałem gry ze scenariuszem i „wielkim finałem”. Zamiast scenariusza zastanowiłem się nad scenerią. I tak powoli powstało Miasto.
Podzieliłem Miasto na 15 rejonów/stref wpływów. Były doki, był zamtuz (dom uciech), był hostel dla pielgrzymów, było sanktuarium Singera, młyn i gildia cukierników i piekarzy, zamek możnowładcy, straż miejska, paserzy złota, przemytnicy i kupcy płótna.
Potem przyszła kolej na opis lokacji, i „zagajenie” – czyli sytuacja na wejście.
Nie chciałem prostej gry, więc zabrałem się od ustalenia kogo Zerg będzie musiał pokonać, żeby opanować świat przestępczy Miasta. Duża mafia mi nie pasowała, Zerg nie miał szans z dużą organizacją. Ale chciałem KOGOŚ, kogoś złego, antagonisty. Stąd narodził się pomysł na Wielką Grę.
Przeciwnikiem została przywódczyni kultu chaosu i potężna czarodziejka, która mimo całkiem dużej mocy magicznej nie dysponowała żadnymi wpływami na starcie. Wiec przeciwnik zaczynał z tej samej stopy co Zerg. Zaraz domyśliłem resztę:
Gracz i ja będziemy wybierać które regiony/strefy (dalej -> regiony) będziemy zajmować. Nie będziemy wiedzieć, które regiony zajmuje przeciwnik. Na starcie ustaliłem że każda ze stron będzie miała po 4 regiony.
Żeby rozgrywka nie była zbyt chaotyczna podzieliłem ją na etapy. Każdy etap obejmował zajmowanie jednego regionu. Etap nie miał określonej długości czasowej, niekiedy był to jeden dzień, niekiedy tydzień, dopasowanie miało przyjść w grze.
Szybko zorientowałem się że nie zostawia to dużo na grę fabularną i ogrywanie. Rozwiązanie: do każdego etapu dodałem sceny. Teraz każdy etap składał się z dwóch decyzji:
a) wybór regionu do opanowania,
b) scena do odegrania, jedna duża czynność, która ma przybliżyć do zdobycia miasta.
Reszta scen wyleciała. Powiedziałem Michałowi, że gramy o Miasto, a nie o burdę w karczmie, czy „co tam robisz każdego ranka”. Sesja miała mieć jeden ważny motyw.
Narodziła się gra w grze. Pod ten motyw zacząłem ogarniać historię i elementy mechaniczne. Skupię się na elementach mechanicznych.
Było 15 regionów, z których każda strona wybierała na starcie 4. Rozwiązanie na sesji: 17 sztonów między nami, 4 po stronie Michała, 4 po mojej stronie, 9 pośrodku. Do tego lista regionów z opisami (z punktu widzenia gracza), z przykładową trudnością zdobywania regionu. Dlaczego 17? Bo wymyśliłem jeszcze dwa specjalne „ukryte” regiony (jak w dobrej grze na DSa ).
Na początku każdego etapu zapisywaliśmy które regiony nas interesują. Pisaliśmy też jak się do zdobywania tych regionów zabieramy. To determinowało rodzaj rzutu (czy na znajomości, czy na zasoby, czy na walkę wręcz, zastraszanie etc.). To była twarda reguła gry: zajęcie regionu to jeden rzut i kilka zdań opisu! Tu nie toczył się rpg, to była strategia. Pisaliśmy to w ukryciu, żeby nie wiedzieć co planuje inny gracz. Potem następowało pokazanie decyzji, sprawdzenie czy czasem nie ma wojny gangów (czyli razem zdecydowaliśmy na ten sam rejon w tym samym czasie), potem rzucaliśmy na zdobywanie regionu. Udany rzut – dostajesz jeden szton reprezentujący region. Aby zdobywanie regionów miało jeszcze grywany efekt, a nie tylko pobudzenie wyobraźni, dodałem jedną zasadę. Każdy z nas mógł „spalić” dowolną ilość swoich sztonów do rzutów. Oznaczało to wykorzystanie regionu „na maksa”, utratę wpływów (w grze oznaczało to np. zamieszki uliczne, kompromitacja łapówek, utrata zaufania, niechęć do dalszej współpracy, albo po prostu pożar). Doszła kolejna decyzja, która miała na końcu zdecydować o zwycięstwie i pobudzić do zdobywania regionów. Z tej zasady narodziła się następna – zamiast zdobywać nowy region, gracz mógł „umacniać się” w tych które już posiadał. Efekt w grze: rejon mógł być raz spalony do testu, ale zostawał w rękach gracza.
Druga faza każdego etapu to była gra. Tutaj grał Michał, ja tylko opisywałem jak otoczenie reaguje. Akcją na scenę mogło być: poszukanie regionów wroga (Zerg nie wiedział co kontroluje czarodziejka), poznanie natury wroga (nie wiedział też ze to czarodziejka), zdobywał zasoby na zdobywanie innych regionów (świetne sceny z krasnoludzkimi paserami), podjudzał tłumy wykorzystując swój region: gildia żebraków jako źródło plotek, w końcu, gdy zrozumiał zagrożenie magii chaosu, przez świątynie wezwał inkwizytora (bardzo mu pomógł na końcu, i w dodatku zepchnął odpowiedzialność za stosy na kościół). To było normalne „klasyczne granie” -> ogrywanie, rzuty, żarty etc.
Jak wyszło w praktyce?
Bardzo udana i pamiętna sesja.
Napisałem tego długaśnego posta żeby pokazać jak można przerobić rpg na coś innego, równie udanego. Jak macie jakieś pytania albo inne tego typu pomysły piszcie! Chętnie popróbuje czegoś nowego (moja biedna żona zmieni się w królika doświadczalnego, znowu ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kwadrat
Rozkruszek
Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 1027
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: wziąć na wino?
|
Wysłany: Nie 15:35, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Testujesz to na żonie? hah!
W każdym razie miałem troszkę podobny pomysł - "zbudowałem" miasto do neuroshimy zwane Ścianą. Miasto miało tam swoje zasoby żywności (kozmutki i kukurzreca O_o); podzielone było na strefy wpływu gangów - rodziny Modiano (siedziba w ocalałym wieżowcu) i gangerów Speeds(siedziba w wesołym miasteczku), które to z kolei miały po swoich stronach garstki mniejszych gangów. Oczywiście była też trzecia neutralna siła w postaci gangu i oczywiście właścicieli paliwa, którzy trzymają zawsze w szachu wszystkich.
Nie mogę napisać zbyt wiele, bo moze uda nam się jeszcze wrócić do tych sesji, ale założenie miałobyć takie:
Każdy z graczy miał jakieś osobiste cele które w jakiś sposób przeplatały się z obecnymi gangami. W tego rodzaju mieście nie można zostać neutralnym i trzeba opowiedzieć się po którejś stronie. Nawet dorbne poczynania miały mieć skutki w przyszłości (ojj miałem parę chorych pomysłów xD)
Rezultat:
Nie udało mi się tego zrealizować. Nie wiem co o tym myslą chłopaki?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kwadrat dnia Nie 15:36, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
muin
Mechowiec
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Portmarnock
|
Wysłany: Nie 16:22, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fajne! Trochę jak w "For a few dollars more", westernie Siergo Leone (Clint Estwood w remake "Yojimbo" Kurosawy). Kto nie widział - główny bohater na zmianę przyłącza się do jednego i drugiego gangu, po czym bardzo umiejętnie wyprowadza wszystkich w pole. Super pomysł ale chyba nie do zrealizowania na sesji rpg.
Ale najważniejsze o czym piszesz to fragment
Cytat: |
W tego rodzaju mieście nie można zostać neutralnym i trzeba opowiedzieć się po którejś stronie. |
Jak potrafisz to bezboleśnie wytłumaczyć graczom, to połowę roboty masz zrobione. Gorzej jak będą chcieli dołączyć do różnych frakcji jednocześnie. Może mocno rozbić grę.
Osobiście spróbowałbym tego: zostaw Ścianę, w takim kształcie jak masz teraz. Ale zamiast dawać graczom wybór dołączenia się do jakiejś strony, zaproponuj im stworzenie własnej "grupy trzymającej władzę", gdzie gracze niekoniecznie będą na szczycie. Mogą być cynglami byleby pracowali dla stworzonej przez siebie organizacji. Wydaje mi się, że dopiero wtedy będą robić wszystko żeby wygrać.
Nic tak nie motywuje ja własne pomysły widziane w grze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kwadrat
Rozkruszek
Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 1027
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: wziąć na wino?
|
Wysłany: Nie 16:26, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Możliwość była, ale zbyt mało ją zaznaczyłem i gracze z niej nie skorzystali. (zabili nie te osoby xD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Geralt_Bialy_Wilk
Rozkruszek
Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Twoje koszmary...
|
Wysłany: Nie 22:43, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Przepraszam bardzo, ja strzelałem tylko w obronie własnej i kolegów... to nie ja podrzucałem kozmutkową głowę pod pościel i mordowałem boguducha winnych ludzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kwadrat
Rozkruszek
Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 1027
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: wziąć na wino?
|
Wysłany: Nie 23:02, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Żartuje przecież, zrobiliście co chcieliście i tak było dobrze. Nie ma przecież właściwych wyborów w RPG, są tylko wybory nie po myśli MG
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|